Czapencja powstała po wielkim trudzie;)) Dwa razy była już gotowa no ale niestety raz okazała się za mała;((a drugi raz za duża dwa prucia zaliczyła ale zawzięłam się i wczoraj skończyłam po raz trzeci ;)) Jestem dumna z siebie że ją skończyłam a nie rzuciłam w kąt jak to nieraz potrafię zrobić z opornymi robótkami;))A że mrozik się zaczął to czapeczka w sam raz raz cieplutka i mięciutka;)pozdrawiam Was
4 komentarze:
Mrozik! No wlasnie a u nas mrozik to tylko na pocztówkach! Pogoda sprzyjajaca wirusom! A czapusia Aniu piekna! no i gratuluje cierpliwosci! ja tez z nia mam wiele problemow -z cierpliwoscia oczywiscie. caluski.
Tylko pogratulować,super wyszła..pozdrawiam
Dziękuję bardzo za milunie słowa!Czapencja piękna!papa
no i w końcu efekt się liczy !!
Prześlij komentarz